Wypadek w pracy- i co dalej?

injury-903342_1280W dobie chińskiej czyli taniej technologii, również miejsca, w których pracujemy stają się coraz bardziej nietrwałe, niedoskonałe a co za tym idzie również niebezpieczne. Jeśli nawet mamy to szczęście i pracujemy w solidnej firmie, postawionej na twardych fundamentach (i nie jest to przenośnia) to styl pracy, jaki jest nam narzucany, normy dobowe i eksploatowanie pracownika do granic możliwości, często staje się nieuniknioną przyczyną różnorakich komplikacji. Pozostaje tylko dodanie małej iskry i wypadek gotowy. Zdarza nam się spaść ze schodów w reprezentatywnym biurowcu, zostać przygniecionym przez nowiutką Plazmę czy inny 3D, nasze palce czasem lądują w taśmie, zębatce czy wszędzie tam, gdzie być ich nie powinno. Czyli wypadek już mamy, co teraz?

Po pierwsze należy zawiadomić pracodawcę. Zgodnie z art. 234 § 1 Kodeksu pracy „w razie wypadku przy pracy pracodawca jest zobowiązany podjąć niezbędne działania eliminujące lub ograniczające zagrożenie, zapewnić udzielenie pierwszej pomoc osobom poszkodowanym i ustalenie w przewidzianym trybie okoliczności i przyczyn wypadku oraz zastosować odpowiednie środki zapobiegające podobnym wypadkom”. Czyli nasze sumienie jest czyste, nikt więcej nie powinien ucierpieć. Ale co z nami? Ustawa nakłada na pracodawcę obowiązek sporządzenia protokołu powypadkowego, w którym określone zostaną okoliczności wypadku. Taki dokument pracodawca przechowuje przez 10 lat. W przypadku gdy ustalenie okoliczności wypadku niesie za sobą koszty, to zgodnie z brzmieniem art. 234 § 4 kodeksu pracy, wszelkie koszty ponosi wyłącznie pracodawca. Protokół obecny i co dalej?

Następnie postarajmy się o oświadczenia świadków wypadku. Oczywistym jest, że fakty wykazane w protokole są istotne i uznaje się, że opisana w sytuacja miała faktycznie miejsce, ale oświadczenia świadków są niemal równie istotne i mogą doprecyzowywać konkretną sytuację, często na korzyść poszkodowanego. Protokół i oświadczenia są, coś jeszcze?

Wydawały by się, że tyle wystarczy do zgłoszenia szkody, ale nie możemy zapomnieć o jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy – dokumentacji medycznej. Skoro był wypadek to zapewne zaistniała również szkoda. Sam związek przyczynowy między zdarzeniem a szkodą, powinien został dostatecznie wyjaśniony w protokole powypadkowym, ale ustalenie wymiaru szkody pozostawiamy lekarzom. Bez dokumentacji medycznej, tj. wypisu ze szpitala, prywatnych czy państwowych wizyt, rehabilitacji czy zakupu leków, ciężko będzie wykazać, że w ogóle jakakolwiek szkoda miała miejsce.

Mając powyższe na uwadze, bądźmy skupieni i nie dajmy się zwariować. Kto wie, może za kilkadziesiąt lat problem wypadków przy pracy będzie zmarginalizowany dzięki masowemu użyciu techniki, byle nie chińskiej

Dodaj komentarz